POWRÓT DO FIKCYJNYCH OPOWIEŚCI
Pyszne wprost są np. potępiające wywody Tarnowskiego o właściwych fałszywemu romantyzmowi drugorzędnemu „maskach” i upodobaniach do ukrycia, o bałamutnym igraniu sztucznymi „tajemnicami” i „półcieniami”. Z tego obozu ideowego jeden Małachowski zdaje się coś z formy Trzech myśli rozumiał, skoro Syna cieniów uznał za „legendę, jakby pewnego rodzaju widzenie” (Listy do Małachowskiego, s. 471) — legendę, wizję, osnute wokół lektury Objawienia św. Jana. Mowa tu zatem o gatunkach literackich, których wiarygodność nie może być sprawdzana za pomocą kryteriów realizmu.Powróćmy jeszcze do fikcyjnych osobowości autorskich Trzech myśli i spróbujmy określić ich cechę dominującą. Można by to uczynić następująco: Henryk Ligenza to osobowość historiozoficzna, wizyjna, prorocza; Mielikowski to osobowość sarmacka; jego żona to osobowość artystyczna. Zatrzymajmy się na dwóch ostatnich postaciach: Mielikowski z żoną to typowa polska para podróżująca za granicą, wielokrotnie przedstawiana, zwłaszcza w obyczajowo-satyrycznej powieści ówczesnej: on — rubaszny szlachcic, ona — eteryczna wielbicielka sztuki.